Po raz kolejny dzieją się rzeczy, na które absolutnie nie mamy wpływu, ale które z wielką ochotą i konsekwencją komentujemy. Tym razem sprawa jest z rangi tych najwyższych, bo rzecz się działa na ośmiu tysiącach metrów. Choć i tak najciekawsze w tej sprawie odbyło się tu - w kolejce do lekarza, autobusie, sklepie i oczywiście w Internecie.
To co się wydarzyło na terenie Pakistanu znowu pokazało, że ludzie są naprawdę różni i bardzo odważni. Nie chodzi tu bynajmniej o tych, którzy postanowili zdobywać kolejne szczyty, bo ci, no cóż, robili swoje. Tak już po prostu jest, że każdy z nas ma świadomość, że są gdzieś na świecie zapaleńcy, którzy w nieludzkich warunkach chcą się sprawdzić w nierównej walce z naturą. Każdy to generalnie szanuje, zazwyczaj kwituje zdaniem: "No tych to podziwiam", ewentualnie bardziej sceptycznie: "Nie rozumiem takich ludzi". Co do jednego jesteśmy zgodni: "Ja bym tam nie poszedł".